To strach przed nieznanym?
Z jednej strony taki trochę ekscytujący, a z drugiej potrafi sparaliżować. Z jednej strony kusi, a z drugiej otępia i każe uciekać...
A podobno zmiany zawsze niosą coś dobrego. A podobno zmiany są potrzebne. I podobno każdy trochę się boi nowości. Bo boimy się tego, czego nie znamy.
A ile już razy okazało się, że warto było przełamać strach i opory?
W mojej kuchni ciągle dynia. I ciągle jesiennie.
Ale wreszcie dojrzałam do tego, co od dawna chodziło mi po głowie: sernik z dynią.
Nie pamiętam, co ostatnio sprawiło mi taką frajdę jak ten właśnie serniczek. Przepis, na którym się opierałam znalazłam u Komarki -i chwała jej za to -bo pomogła mi znaleźć kolejny z moich 'smaków idealnych'.
Co mogę powiedzieć: sernik jak dla mnie jest pyszny. Korzenny, ale nie ciężki, tylko kremowy i delikatny. Wygląda dość oryginalnie i smakuje najoryginalniej na świecie ;)
Fakt -męska część domowników ze strachem w oczach smakowała kolejnego dyniowego eksperymentu (czyżby wspomniany strach przed nieznanym? ;)). Ale podobnie jak ja -z miłym zaskoczeniem zasmakowała w tym nietypowym serniczku. Polecam wszystkim szukających niebanalnych smaków!
SERNIK Z DYNIĄ
/tortownica 22 cm/
Na spód:
200 g pokruszonych herbatników pełnoziarnistych
15 g cukru
płaska łyżeczka kakao
1/3 łyżeczki cynamonu, imbiru i mielonych goździków
szczypta gałki muszkatołowej
60 g stopionego masła
Na masę serową:
145 g jasnego cukru brązowego
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki mielonego imbiru
1/8 łyżeczki mielonych goździków
1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
szczypta soli
450 g kremowego serka (u mnie twaróg trzykrotnie mielony)
3 jajka
1 cukier waniliowy
1 szklanka musu dyniowego
Na polewę:
1 szklanka kwaśnej śmietany
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżki cukru pudru
Pokruszone ciastka mieszamy z cukrem i przyprawami, dodajemy roztopiony tłuszcz i mieszamy wszystko razem. Powstałą masą wylepiamy dno tortownicy. Schładzamy w lodówce, a w tym czasie przygotowujemy masę serową. Mieszamy ze sobą cukier, sól i przyprawy i dodajemy do twarogu. Ucieramy twaróg z cukrem, w trakcie powoli wbijamy jajka. Gdy składniki się połączą -dodajemy mus dyniowy i cukier waniliowy. Powstałą masę wylewamy na schłodzony spód z ciastek i całość pieczemy przez około 30 minut w 180 stopniach. Na dolnej półce piekarnika stawiany naczynie z gorącą wodą, która będzie nawilżać powietrze.
Po tych upływie 30 minut zmniejszamy temperaturę w piecu do około 165 stopni i pieczemy kolejne 10-20 minut. W tym czasie przygotowujemy sos waniliowy: śmietanę łączymy z cukrami i rozsmarowujemy na wierzchu sernika. Całość zapiekamy jeszcze około 10 minut, aż polewa się zetnie.
Sernik studzimy w tortownicy, a potem chłodzimy w lodówce przez kilka godzin.
Smacznego! :)
pięknie Ci wyszedł :) dynia jednak nie jest taka straszna ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię serniki, a tu dodatek przypraw korzennych wydaje sie być ciekawy - zwłaszcza teraz na jesień, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNiebieska Pistacjo -dynia absolutnie nie jest straszna! i gwarantuję, że można się z nią zakolegować ;)
OdpowiedzUsuńKasinko -to mój pierwszy sernik z korzennymi dodatkami. Ale czuję, że nie ostatni, bo jak się okazało, te przyprawy świetnie komponują się z twarożkiem.
Widzę, że dyniowego szaleństwa ciąg dalszy ;) a mnie wciąż nie udało się zaopatrzyć w to pomarańczowe cudo... Za to wczoraj wieczór, ni z tego ni z owego, jako antydepresant, powstała szybka szarlotka(z jablkami zebranymi podczas niedzielnej wycieczki ) ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwięc czekam na post z antydepresyjną szarlotką :))
OdpowiedzUsuńTen sernik jest dowodem na to, ze nie nalezy bac sie nieznanego :)
OdpowiedzUsuńPo prostu cudny;))
OdpowiedzUsuńMasz rację Maggie -warto czasem przełamać uprzedzenia i zaryzykować: i w życiu, i w kuchni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Monisiu i pozdrawiam ciepło!
cudowny sernik :) uwielbiam dynie z pewnością by nam smakowało
OdpowiedzUsuńNAJPYSZNIEJSZY SERNIK JAKI W ŻYCIU JADŁAM!! :) Prawdziwe food porn :D
OdpowiedzUsuńJesteś jednym z moich geniuszy a.k.a. bogów kulinarnych ;)
pozdrawiam cieplutko