szukam...:

wtorek, 13 grudnia 2011

O wyjątkowych piernikach, które budzą ducha Świąt.

Określenie 'dom z duszą' dla niektórych brzmi dziś co najmniej śmiesznie. I kiedy mówi się o stole kuchennym -sercu domu, czy też o domu pachnącym chlebem, pieczonym ciastem -można spodziewać się wybuchu śmiechu lub spojrzenia pod tytułem: 'Z jakiej planety jesteś, dziwny stworku?'

Myślę, że to określenie nie jest śmieszne. Tylko coraz bardziej obce, niestety.
Tempo życia jest coraz szybsze. Pośpiech i stres przewartościowują nasze życie. I często, zatrzymanie się choćby na chwile jest dużym ryzykiem, że wypadnie się z tego szalonego rytmu... i co dalej?

Mimo wszystko -chyba nikt nie zaprzeczy, że przed Świętami, w zabieganiu pełnym przygotowań dusza domu się budzi. I nawet jeśli na co dzień, przez cały rok śpi snem kamiennym -przed Świętami jest... inaczej.

Ostatnio marudzę, że nie czuję Świąt tak jak kiedyś, że brakuje mi tej niepowtarzalnej atmosfery, że z wiekiem wszystko gdzieś ulatuje... Jeśli chorujecie na ten sam brak świątecznego ducha -mam na to receptę: pierniczki :)
Wczoraj od rana, mama, jak co roku o tej porze, walczyła z piernikami. A ja, w asyście, jak mała dziewczynka układałam orzeszki. Nie ma szans, by w takiej sytuacji  nie udzielił się świąteczny nastrój! Ale gdyby tego było mało -tych bardziej opornych na świąteczne klimaty zachęcam do akcji: dekorowanie pierników.
Cóż... po 4 godzinach malowania śnieżynek, buziek, serduszek -czułam że rośnie mi garb, że ręce trzęsą mi się coraz bardziej, i że przydałyby mi się naprawdę grube okulary. Ale kiedy wstałam od stołu, ogarnęłam wzrokiem trzy stosy najbardziej niepowtarzalnych pierników świata -poczułam dziką satysfakcję! I pewnie wyglądałam jak dzieciak pękający z dumy i radości -ale cel został osiągnięty: święta poczułam każdą najmniejszą komórką :)



Pewnie wiele osób piernikowe akcje ma już za sobą, ale dla tych, którzy do dzieła się dopiero zbierają zamieszczam nasz rodzinny przepis na pierniki. Wychodzą pyszne -mięciutkie, korzenne -takie, jakie powinny być. Ciasto najlepiej zarobić dzień wcześniej, by poleżało przez noc i zgęstniało (gwarantuję, że warto się trochę wysilić i cierpliwie dać mu poleżeć :)).





PIERNIKI

1kg mąki
1 kostka margaryny
6 jajek
0,5kg cukru (można zmniejszyć ilość)
2 duże łyżki kakao
1 mały proszek do pieczenia
1 cukier wanilinowy
1 łyżeczka amoniaku
1 słoik sztucznego miodu (200g)
przyprawa do pierników
szklanka zaparzonej kawy






W dużym garnku karmelizujemy szklankę cukru. Kiedy się rozpuści dolewamy szklankę zaparzonej kawy. Na chwile przykrywamy garnek pokrywką i pozwalamy się uspokoić naszej karmelowo-kawowej substancji. Delikatnie mieszamy płyn, by ewentualne grudki cukru się rozpuściły. Dodajemy kostkę margaryny, miód i resztę cukru. Całość podgrzewamy, zestawiamy z ognia przed zagotowaniem.
W osobnej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, cukier wanilinowy, amoniak, przyprawę piernikową i kakao. Do tych składników wlewamy gorący płyn i całość mieszamy energicznie (można pomóc sobie mikserem lecz później zaleca się drewnianą łyżkę). Kiedy masa nieco wystygnie dodajemy jajka.
Tak przygotowane ciast odstawiamy, by zgęstniało. Najlepiej zarobić je sobie na wieczór, by spokojnie poleżało przez noc.
Na drugi dzień -na bieżąco porcjujemy ciasto, rozwałkowujemy i wycinamy pierniczki. I tu uwaga -by robić to w miarę szybko (gdyż ciasto w cieple robi się bardzo delikatne) i nie podsypywać zbyt dużo mąki (by nie wyszły twarde).
Pierniczki pieczemy ok 12-15 minut w 180 stopniach. Gdy ostygną -dekorujemy według własnej fantazji (większość naszych pierniczków jest ozdobiona lukierem z cukru pudru i białka, część polewą z białej czekolady. A czasem, jeszcze przed pieczeniem -układamy na nich orzeszki).
Do dzieła! :)




6 komentarzy:

  1. Wpadł mi w oko ten cudny muchomor z kołnierzykiem! :D Bardzo ładne zdobienia! U mnie nie było na razie piernikowej akcji, może jeszcze zdążę.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zamierzam piec w tym roku pierniczki ale nie mogę się sdecydować jakie! tyle tych przepisów! jejku!! tylko, że ja chcę żyby były twarde :D zaparaszam też na moje blogi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. masz rację Siaśka, dziś tyle tych przepisów, że chyba cieszę się, że co roku robimy nasze tradycyjne i sprawdzone pierniczki. Inaczej bym się nie zdecydowała :P
    Saratelko -powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja szukam jakiegoś najmniekalorycznego :P ale żeby nie ujmowało to smakowi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ojjj przy tych chyba lepiej nie liczyć kalorii :P
    jak zanjdziesz coś ciekawego, to podziel się przepisem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy przepis, nigdy nie pieklam piernikow w ktorych karmelizuje sie najpierw cukier. Musze kiedys takie dla odmiany sprobowac:)

    OdpowiedzUsuń