szukam...:

niedziela, 23 października 2011

O ulotności. Delikatny serniczek z limonką.

Od rana odkopuję przeróżne stare piosenki. Aż w końcu trafiam na Marka Grechutę i "Obłok".


Świat wokół ciebie się zmienia, 
zmieniają się pory roku.
Stopy twe więzi ziemia, a oczy magia obłoków.
Obłoków wiedza tajemna, obłoków fantasmagoria,
obłoków cudze spojrzenia, obłoków pewność ulotna.

Jak obłok wiedza tajemna, 

jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, 

jak obłok pewność ulotna. 

(...)
Świat wokół ciebie się zmienia, 
przez ciebie płynie niepokój.
Płyną chmury po niebie, pod białą flagą obłoków. 
/Marek Grechuta, Świat w obłokach/ 

Są dni, kiedy ulotność mnie przeraża. Kiedy ulotność chwil, zamiast nabierać sensu -traci go, ze strachu przed tym, że te chwile i tak miną, że wszystko się kiedyś skończy.
Czasem tak trudno wierzyć, że koniec, to początek. Czasem niepokój przed każdą zmianą potrafi zjadać od środka. Ale warto wierzyć, że każda zmiana, to zmiana na lepsze; że to co ulotne, jest najpiękniejsze...
Jesień sprzyja zadumie.  I dobrze, bo coraz częściej brakuje nam czasu by się trochę zamyślić.
Niektórych taka jesienna zaduma dołuje. Więc z dedykacją dla wszystkich jesiennych smutasów -serniczek limonkowy. 
Leciutki i orzeźwiający deser na poprawę humoru :)



SERNIK Z LIMONKĄ
700g serka (z wiaderka)
400g jogurtu naturalnego
sok z dwóch limonek
skórka otarta z jednej limonki
100g wiórków kokosowych
4 duże łyżki cukru pudru (można więcej, do smaku)
cukier waniliowy
garść rodzynek
7 łyżeczek żelatyny (rozrobionej w wodzie)
1 galaretka cytryynowa

na spód: 
200g herbatników w czekoladzie*
60g masła
Herbatniki kruszymy (najlepiej blenderem lub przy pomocy wałka). I łączymy z roztopionym masłem. Powstałą masą wylepiamy dno tortownicy (u mnie -tortownica o średnicy 25cm)
*jeśli nie macie pod ręką ciemnych herbatników -kruszymy zwykłe, bez czekolady i dodajemy łyżkę kakao.

Serek, jogurt, cukier puder, cukier waniliowy, wiórki kokosowe, sok i skórkę z limonek -miksujemy razem na gładką masę. Dodajemy rozrobioną żelatynę i mieszamy bardzo dokładnie. Dodajemy rodzynki i przelewamy do tortownicy wylepionej ciasteczkową masą. Sernik schładzamy w lodówce, a kiedy mocno stężeje -wylewamy na wierzch rozrobioną w 1,5 szklance wody galaretkę cytrynową. Całość odstawiamy jeszcze na jakiś czas, aż galaretka się zetnie.
Prawda, że proste? :)
 




4 komentarze:

  1. kawałek serniczka za muffina? :D

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pycha:) Uwielbiam cytrusowe serniki, zresztą niedawno robiłam. Ten wygląda przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm bez pieczenia, podoba mi się! Chyba trzeba bedzie niebawem zrobić!

    OdpowiedzUsuń